[18.01, g.0:38]
”Im silniej budziła się w niej tęsknota za prawdziwym domem, tym wyżej podnosiła głowę.
Czuła w sobie spokój i ogromne zadowolenie. Szła przecież z całą pewnością do domu, była więc szczęśliwa.”
[”Lassie, wróć!”]
Wyobraź sobie, że leżysz na miękkim kokonie z mchu, utkanym przez Naturę, otulona światłem przedzierającym się przez uchylone lekko powieki i łaskoczącym Cię w źrenice. Słyszysz miękki szum wód płodowych Matki Ziemi i wiesz, że jesteś bezpieczna w jej łonie. Jesteś dzieckiem, a ona Cię żywi – tak, jak obdarza się pokarmem swoje dzieci z pełną troską, czułością i ciepłem w spojrzeniu.
To wyjątkowo sycąca Pełnia. Rak patronuje cyklicznemu Księżycowi, co sprawia, że w tej Pełni czuje się jak w domu. I właśnie o tym ona jest: o domu i o tym, jak się odżywiasz. O traumach i lękach związanych z domem i z odżywianiem właśnie. Jaka jest Twoja Wewnętrzna Rodzina? Czy jej członkowie zgadzają się ze sobą, czy wpychasz niektórych z nich do ciemnych piwnic, byleby żaden gość, przychodząc w odwiedziny, ich nie widział? Można być uciekinierką, wieczną nomadką będącą poza swoim Wewnętrznym Domem. Można włóczyć się i szwędać po cudzych osadach, nigdy tak naprawdę nie zawitawszy w progi swojej własnej. Można bać się zmierzeniem ze swoją przestrzenią, emocjonalnością i potrzebą poczucia bezpieczeństwa. O tym mówi Pełnia w Raku – o tym właśnie, że wbrew pozorom jesteśmy jak żółwie i nosimy swoje domy zawsze ze sobą. To powrót do uzdrawiającego źródła dostępnego w nas bez limitu – naszej czułości. Na dnie tego źródła tego tkwi emocjonalność – podstawa żywotności i witalności wprawiająca w wir tę wodną jakość.
Ta Pełnia nie jest jednak tak miękka. Czułe wody miękkiego Raka – defensywnego skorupiaka zodiaku – porusza wichrzyciel-ułański rewolucjonista Uran. Uran jako ten dobrze nam znany zrywny Dziwak spod sklepu, zintegrowany Einstein, którego teorie są równie ekscentryczne, jak i błyskotliwe, właśnie jutro (a Pełnia oficjalnie jest jutro, nawet jeśli to chwila po północy) wychodzi z retrogradacji po sześciu miesiącach (!). Oznacza to, że Uran będzie stacjonarny – czyli przez chwilę ani w ruchu do przodu, ani do tyłu, jak to planety tuż po okresie retro mają w zwyczaju. To jak stopklatka w filmie, bo akcja akurat się zatrzymała i ktoś nacisnął flesz. Dlatego to takie istotne, co ukaże nam się podczas tej Pełni – Uran może wskazywać tu na Przebudzenie, na pewną chęć wszczęcia ułańskiej rewolucji, mentalny przewrót w tył. To jak przebudzenie z naprawdę głębokiego snu: żyjemy jakąś ułudą, aż tu nagle trzask, lampka Pomysłowego Dobromira i ułudy nie ma. Może on dokonać wstrząsu, ale to nie znaczy, że zintegrujemy ten wstrząs natychmiast – możemy stać ospali, z przyciężkimi powiekami, mrugając nimi z niedowierzaniem na tę prawdę objawioną, która może się teraz pokazać.
A prawdy może być tu dużo o rodzinie, ale i naszej historii. Ta Pełnia może wyjątkowo konfrontować nas z przeszłością, jako że i Merkury, ten nasz Wewnętrzny Hermes, intelektualista-gawędziarz ciągnący za sobą niteczkę komunikacji, odpowiedzialny za nasz sposób rozumowania i postrzegania świata, jest aktualnie w retrogradacji, i jest w nim Wenus – ta nasza Wewnętrzna Afrodyta z krągłymi biodrami muśniętymi morską pianą, odpowiedzialna za nasze podejście do relacji, obfitości i przyjemności. To wszystko jest o przeszłości. I może o to chodzi, że teraz naprawdę musimy spojrzeć w twarz naszej historii. Naprawdę musimy spojrzeć w przeszłość. Jest coś w tej Pełni o potrzebie spojrzenia wstecz, potrzebie zrozumienia tego, przez jaką soczewkę patrzymy na naszą historię. Co traumatycznego i trudnego się w niej wydarzyło, co nieustannie spychamy w lochy własnej świadomości (opozycja Plutona do Księżyca podczas Pełni!). Czy czujemy, że nasze korzenie zgniły, a my, zamiast włożyć wysiłek w ich uzdrowienie, odwróciliśmy od tego wzrok, pozwalając im zniszczeć do końca? Czy tkwimy jedną nogą w przeszłości i jest ona odnośnikiem do wszystkiego, co dzieje się obecnie, choćby miała być to negacja? Bo widzicie, ‚,nie będę jak moja matka’’ to też związanie ze swoją matką jako anty-wzrorem dla tego, jak chcemy się zachowywać.
W tej Pełni dużo jest o naszym domu, o sposobie odżywiania się, o emocjach i tym, na ile pozwalamy sobie je przeżywać, a na ile blokujemy i tłamsimy (opozycja Księżyca do Plutona, który w astrologii reprezentuje archetyp Skorpiona – tafli wody, która zmrożona jest i ukryta pod powłoką niewzruszonego lodu). Pluton to władca Hadesu, który przewozi nas przez Styks z obolem w zębach, przeprawia nas przez wrota regeneracji, surfuje z nami po kole życia i śmierci, mierzy z lękami, bolączkami, tematami tabu. Księżyc, ta miękka tkanka, a już zwłaszcza Księżyc w Raku (wodny i przeżywający!) nie ma szans czuć się stabilnie i bezpiecznie w opozycji do Plutona, więc dużo może być tu o tym, co nam odbiera poczucie bezpieczeństwa, co wytrąca nas z emocjonalnych butów, co odbiera nam harmonię Wewnętrznego i Zewnętrznego Domu. Co nie pozwala nam się odżywiać i karmić w Pełni, odetchnąć w spokoju na łonie matki, choćby miała być to matka wewnętrzna? Cieniem Raka jest zachowanie dziecinne, chowanie się za maminą spódnicą, uciekanie i postawa defensywna, zamykanie się w skorupce, do której inni mogą pukać, a i tak z niej nie wyjrzymy. Warto więc też przyjrzeć się, w jakich sytuacjach zachowujemy się regresywnie i kiedy wchodzimy w rolę dziecka, by to inni przejęli za nas odpowiedzialność. Opozycją do Raka jest bowiem Koziorożec – ten nasz Surowy Dorosły, który chce być odpowiedzialny za wszystko, jest naszym dyscyplinatorem i kontrolerem. Może teraz wybijać dużo tematów na linii Wewnętrzne Dziecko – Wewnętrzny Dorosły. Słońce w Koziorożcu jest w koniunkcji z tym Plutonem o energii żołnierza z Afganistanu, więc wybijają na światło dzienne wszelkie nasze lęki, obawy i traumy, które próbujemy ukryć i w odpowiedzi możemy zacząć zachowywać się defensywnie, obronnie i dziecinnie (Rak). Jeśli tak się dzieje, warto się temu przyjrzeć i zanotować – da nam to naprawdę wartościowe wskazówki na temat nas samych i naszych Wewnętrznych Dzieci.
Pytania do pracy z tym aspektem:
jaki jest Twój Wewnętrzny Dom? Jak się w nim czujesz? Czy źródło, z którego czerpiesz, jest czyste? KTO należy do Twojego domu?
czy czujesz, ze masz w tym Domu bezpieczną przystań i osadę?
jak podchodzisz do swojej emocjonalności i uczuciowości? Jak traktujesz się w chwilach słabości i emocjonalnego rozedrgania?
jak podchodzisz do swojego ”czuję”, jakie ono jest? Pełne winy, wyparte, a może niosące za sobą wartościowe przesłania i informacje, stanowiące o człowieczeństwe?
jakie traumy, lęki i cienie związane z życiem rodzinnym widzisz i w jaki sposób wpływają one na Twoje obecne życie?
czy masz tendencję do życia przeszłością i czynienia z niej punktu odniesienia dla wszystkiego, co aktualnie się dzieje?
w jakich sytuacjach masz tendencję do zachowań defensywnych, obronnych, dziecinnych, do przerzucania na innych odpowiedzialności i chowania się? (Każdy z nas czasem tak ma)
który z członków Twojej Wewnętrznej Rodziny jest na wygnaniu, niepokazywany i nieuznawany przez innych? Której cząstki siebie się wstydzisz, co nie pozwala Ci osiągnąć pełni?