18.03, g.8:17
Jakość Panny to ten moment, kiedy Rozenek zakłada swoją białą rękawiczkę i z badawczym, tajemniczym spojrzeniem zaczyna szukać najmniejszego pyłku kurzu, który jest w jej świecie niepożądany i powinien być zniwelowany jak najszybciej. Panna chce mieć pewność, że poruszamy się w kręgu, z którego zębatki nie wypada żaden element – wszystko kręci się razem i ze sobą łączy. To ta jakość Kaja z baśni Andersena, któremu wpadło do oka szkiełko i od tamtej pory widział wszystko, co odstaje od ogólnego schematu i ogółu, co jest niedoskonałe, nieforemne, niewystarczająco czyste, natychmiast z tym rezonując i próbując zmienić ten stan. I o tym właśnie jest Panna – o pewnej foremności i o byciu od-do, dlatego tak mocno Panniaste są też wszelkie rutyny i kategorie, bo pomaga to nam świat lepiej pojąć i uporządkować.
Panna to ta higienistka w schludnym, upiętym wysoko koku, w idealnie białym fartuszku, która przede wszystkim ma za zadanie ewolucyjne SŁUŻYĆ innym poprzez praktyczne działanie. W archetyp ten wpisuje się wszystko, co wymaga pracy z detalami i zdrowiem, dlatego Panna to ta pielęgniarka-dentystka, która nie spocznie, dopóki nie doprowadzi zastanego stanu do perfekcji. Sprawdzamy, co nas żywi, a co nas głodzi, ale też na ile jesteśmy w stanie służyć innym, tak jak ziemia służy nam. Panna chce mieć pewność, że poruszamy się w kręgu, z którego zębatki nie wypada żaden element – wszystko kręci się razem i ze sobą łączy. Zdrowotna głodówka, przygotowanie, zdroworozsądkowe planowanie, by na przyszłość było nam jak najlepiej – to wszystko może w tym momencie mocno zaprocentować. Bez tej jakości w życiu nie mielibyśmy czegoś takiego jak perfekcja, bo żadnemu innemu znakowi zodiaku nie zależy na tym, by świat był doskonały i zgodny z pewną określoną wizją, jak jej właśnie. I to jej ewolucyjna jakość, którą wnosi do świata i która jest temu światu niezbędna.
Pełnia z kolei to zawsze OPOZYCJA Słońca, czyli tego naszego kosmicznego Ego, Jaźni, tożsamości, jakości, z którymi chcemy się identyfikować, do Księżyca, czyli tej czarnej skrzynki emocjonalnej nasączonej instynktownymi reakcjami, uczuciami, tym, co w nas podświadome, silne i intymne. Opozycja z natury ma za zadanie zbalansować dwie jakości, które są do siebie komplementarne. Tutaj na wierzch wybija jakość Ryb (bardzo silna, bo jest w niej aktualnie większość planet – Słońce, Merkury, Jowisz, Neptun, czyli cała kosmiczna szajka, która wzajemnie klepie się po pleckach) i Panny (bardzo osłabionej, bo jest w niej tylko Księżyc, który musi tu postawić się i przebić swoim ugruntowaniem i uziemieniem całą tę wodną, neptuniczną grupkę). Panna pragnie praktycznej, przyziemnej służby, jak każdy znak ziemski – efektów namacalnych i przede wszystkim pragmatycznego spojrzenia na zastaną sytuację. Nie ma w niej miejsca na specjalne roztkliwianie się, tylko na spojrzenie na fakty, wszak to znak rządzony przez intelektualistę-gawędziarza, czyli Merkurego. Ryby? Och, one z ziemią niewiele mają wspólnego. Kiedy tylko mogą, dosiadają najbliższą chmurkę i odrywają stopy od ziemi, wznosząc się na niej i z uporem godnym lepszej sprawy odmawiając spojrzenia na ziemię. Ryby uwielbiają funkcjonować w pewnej idealistycznej mgle – bardziej niż świat faktyczny i jego realia interesuje je pewna wyimaginowana, podkoloryzowana rzeczywistość, połączenie z czymś wyższym, funkcjonowanie w półśnie. I tutaj może tworzyć się napięcie.
Ponieważ ostatnio dużo jest w świecie energii Ryb, z obojgiem władców tego znaku będących w tym znaku, czyli w swojej sile (Jowiszem i Neptunem) na czele, mogły podmyć nas fale mistycyzmu i idealizmu, chęci funkcjonowania na nieco innych, bardziej duchowych i kreatywnych falach. I tu pojawia się energia Panny, która chwyta nas mocno za rękę, zrzuca z tej chmurki i sprowadza na ziemię. Konfrontacja z jej energią może być teraz bardzo bolesna: mogą wychodzić kwestie i tematy, które w ostatnim czasie mocno wyidealizowaliśmy lub od nich uciekaliśmy, bo Ryby są też i mocno o eskapizmie, o pewnej ucieczkowości. Ponieważ ten Księżyc w Pannie musi się tu trochę ‚bronić’ przed całą Rybią szajką, która łypie na nią złowrogim okiem, robi nam się tu konfrontacja jak na blokowisku – jedna na ich wielu i musi się jakoś wybronić. Obronna postawa Panny to krytycyzm i nadmierny perfekcjonizm – może pojawiać się więc teraz raptownie w nas taka energia, kiedy zaczyna mocno hulać w nas uśpiony przez jakiś czas Wewnętrzny Krytyk, który bierze megafon i na dobre się w naszym wnętrzu rozgaszcza. Warto próbować przekuć to napięcie w działania, które są wspólne Pannie i Rybom: dbanie o zdrowie (Panna!) i ciało od strony nieco bardziej duchowej, mistycznej (Ryby!). Pasuje tu wszelka joga i medytacja, które pozwolą ukoić się od środka i wyciszyć, i która łączy oba te archetypy, co pozwala im na chwilę chociażby zakopać broń i wespół w zespół podążyć ku wspólnemu celowi.
Kosmogram tej Pełni kładzie też duży nacisk na XI dom (czyli dom Wodnika, dom kolektywnych działań i poczucia się częścią humanitarnej, globalnej wioski) i dom V (gdzie jest tylko osamotniony Księżyc, a dom to Lwa, czyli ego, tego, co robimy dla własnego nazwiska i jako akt własnej autokreacji). Może pojawiać się w nas silny intelektualny nacisk na to, co społeczne, humanitarne, globalne, związane z masami ludzi – co świetnie odzwierciedla się w tym, co aktualnie wybija w świecie dookoła nas. Prawa człowieka i działanie we wspólnocie to silnie jedenastodomowa jakość – warto się więc teraz zastanowić, co możemy zrobić dla ogółu, a nie dla siebie samych. Przy Księżycu w Pannie dużo myśli krąży wokół tego, jak możemy realnie pomóc i co pragmatycznego, faktycznie przydatnego zrobić. Co mamy zrobić, aby coś poprawić? Co mamy zrobić, by uleczyć sytuację/ siebie (Panna jest tą pielegniarką-higienistką, jak wspomniałam)?
Energia Panny polega na robieniu rzeczy krok po kroku. Z aktualnym trygonem Plutona do Księżyca wybrzmiewa to jak obietnica, że małe rzeczy i skupienie na detalach, które robimy teraz, by ulepszyć świat, przyniosą realne i faktyczne (ziemskie!) skutki. Nie możemy oczekiwać, że sprawy zostaną rozwiązane z dnia na dzień, niezależnie od tego, jak bardzo byśmy tego chcieli. Silny w tym kosmogramie Pełni Pluton, czyli ten nasz transformator, Feniks z popiołów z obolem w zębach, który przeprawia nas na drugą stronę Hadesu i pomaga zmienić planszę, który tworzy tu trygon do Księżyca i seksty do Słońca, jest obietnicą tej transformacji, ale i nawołuje do stanięcia we własnej mocy. Pluton jest bowiem o naszej mocy! Musimy tu poczuć swoją sprawczość i faktyczną siłę – klucz w tym, by zaakceptować jednak fakt, że tej zmiany i transformacji nie dokonamy sami, bo silny dom XI pokazuje, że możemy zrobić to tylko we wspólnocie. I tutaj Pluton przełamuje to Rybie poczucie bezradności, rozmycia i kładzenia się na szaniec, postawę bierności i eskapizmu, w którą Ryby mogą wpadać. Możemy więc czuć napięcie pomiędzy potrzebą sprawczości i pokazania swojej mocy (Pluton), a chęcią ucieczki i izolacji (Ryby!).
W tym wszystkim warto skupić się mimo wszystko na jakości Panny: konkretu, pragmatyzmu, poczucia obowiązku i zachowania pewnej rutyny. Warto sprawdzić, czy rutyny, jakie tworzymy w swoim życiu, wymagają pewnej transformacji. Jednocześnie przy Pannie warto na swój sposób odizolować się od własnych uczuć: Panna przypomina nam, że czasem trzeba odsunąć emocje na bok, by móc działać: nakarmić innych, pójść do pracy, wykonywać obowiązki. Księżyc w Pannie nie daje zdominować się emocjom, bo jest rządzony przez Merkurego: najpierw myśli i przesiewa sytuację przez intelekt, a dopiero potem waży swoje emocje. Może nie jest to dobre na dłuższą metę, ale potrafi być bardzo użyteczne, gdy potrzebujemy na coś szybko i trzeźwo zareagować, tak jak teraz. Może być to bardzo świeżą energią w całej tej zalewającej Rybiej fali, która nie pozwala nam się odseparować od emocji i uczuć tych, których widzimy dookoła (Ryby bowiem są jak mgła: nie mają granic). Jednocześnie trzeba tu unikać Cienia Panny: bycia pochłoniętym każdym drobiazgiem i niemożności ruszania dalej, dopóki rzeczy nie będą DOSKONAŁE. Jeśli będziemy wszystko powtarzać i cały czas ulepszać, nic nie zostanie ostatecznie zrobione, a my wytaplamy się w męczącej energii Wewnętrznego Krytyka i wyjdziemy z tej sytuacji tylko wymęczeni. Pluton daje nam tu poczucie kontroli i trzeba z tego poczucia kontroli nad sytuacją, niezależnie od tego, jak możemy je uzyskać, korzystać.
Dodatkowo uściśla się właśnie kwadratura (aspekt napięciowy, generujący dodatkową energię) Marsa, czyli tego naszego kosmicznego wojownika i Wenus, czyli tej naszej Wewnętrznej Afrodyty z krągłymi biodrami, odpowiedzialnej za piękno, obfitość i relacje z Uranem, czyli tym zrywnym dziwakiem spod sklepu, który jest raptusem-rewolucjonistą. To aspekt ‚,rzuć wszystko i wyjedź w Bieszczady’’, na który dodatkowo trzeba teraz uważać. Uran nie pozwala nam myśleć o rzeczach w kontekście ‚,krok po kroku’’ i planowania, raczej chce mieć wszystko już teraz, natychmiast. Kluczowe może być tu złagodzenie presji robienia zbyt wielu rzeczy i poczucia, że rzeczy wymykają nam się spod kontroli. Najlepiej zrobić to, osądzając się w energii Panny: skupiając się na planie, na liście, wrzuceniu rzeczywistości w jakieś ramy i jakieś od-do. Musimy zwrócić uwagę na drobne poprawki, które mogą sprawić, że wszystko będzie teraz choćby trochę tylko lepsze, że będziemy o ten mały krok bliżej perfekcji. Może to dotyczyć naszej codziennej listy rzeczy do zrobienia, naszych nawyków, rutyny, ćwiczeń, dbania o zdrowie. Panna jest o wprowadzaniu niewielkich, drobnych poprawek, które sumują się ostatecznie na wielkie efekty, a nie na dokonywaniu ogromnych zrywów i wielkich akcji. Warto o tym teraz pamiętać.
Pytania do pracy na ten czas:
Jakie małe kroki i poprawki w ważnych dla siebie obszarach/ codzienności/ nawykach możesz wprowadzić już teraz?
Jakie duże działania w Twoim życiu wymagają planu i listy działania, by nie były dla Ciebie przytłaczające? Czy możesz zrobić tę listę teraz?
Co robisz w życiu z poczucia obowiązku? Jak Ci z Twoją odpowiedzią? Czy potrzebujesz to zmienić?
Jak ma się Twoja relacja z Wewnętrznym Krytykiem? Czy potrzebujesz w tym zakresie coś zmienić? Jak możesz to zrobić?
W jakich sferach życia mogłaś być w ostatnim czasie nieco idealistyczna i ‚,rozmyta’’? Jak możesz spojrzeć teraz na nie bardziej pragmatycznie?
Czy zdarzyło Ci się ostatnio, że przytłoczyła Cię wizja zrobienia czegoś, bo było to zbyt duże? Jak możesz rozłożyć to działanie na mniejsze kawałki?
Jakie małe zmiany w swojej rutynie, dbaniu o zdrowie, w obowiązkach chciałabyś teraz wprowadzić? Jak możesz zacząć je wprowadzać?