Gdyby archetyp Panny był pieśnią, byłby pieśnią o szukaniu się w korcu maku. Gdyby był baśnią, byłby Kopciuszkiem [również w momencie, gdy ta przebiera ziarna, by iść na bal] albo Księżniczce na ziarnku grochu. Gdyby był powiedzeniem, byłby tym o szukaniu igły w stogu siana.
Panna to ta higienistka w schludnym, upiętym wysoko koku, w idealnie białym fartuszku, która przede wszystkim ma za zadanie ewolucyjne SŁUŻYĆ innym poprzez praktyczne działanie. W archetyp ten wpisuje się wszystko, co wymaga pracy z detalami i zdrowiem, dlatego Panna to ta pielęgniarka-dentystka, która nie spocznie, dopóki nie doprowadzi zastanego stanu do perfekcji. To też archetyp odpowiedzialny za plony i zagospodarowanie nimi tak, by nas odżywiały przez długi czas – nie bez powodu panuje nam akurat, gdy czule gładzimy nagie pola i gdy gromadzimy zapasy w spiżarni. Sprawdzamy, co nas żywi, a co nas głodzi, ale też na ile jesteśmy w stanie służyć innym, tak jak ziemia służy nam. Panna chce mieć pewność, że poruszamy się w kręgu, z którego zębatki nie wypada żaden element – wszystko kręci się razem i ze sobą łączy. Zdrowotna głodówka, przygotowanie, zdroworozsądkowe planowanie, by na przyszłość było nam jak najlepiej – to wszystko może w tym momencie mocno zaprocentować.
To ten moment przed Nowiem w Baranie; moment oczyszczenia. Bez tej jakości w życiu nie mielibyśmy czegoś takiego jak perfekcja, bo żadnemu innemu znakowi zodiaku nie zależy na tym, by świat był doskonały i zgodny z pewną określoną wizją, jak jej właśnie. I to jej ewolucyjna jakość, którą wnosi do świata i która jest temu światu niezbędna.
Pełnia z kolei to zawsze OPOZYCJA Słońca, czyli tego naszego kosmicznego Ego, Jaźni, tożsamości, jakości, z którymi chcemy się identyfikować, do Księżyca, czyli tej czarnej skrzynki emocjonalnej nasączonej instynktownymi reakcjami, uczuciami, tym, co w nas podświadome, silne i intymne. Opozycja z natury ma za zadanie zbalansować dwie jakości, które są do siebie komplementarne. Tutaj na wierzch wybija jakość Ryb i Panny. Panna pragnie praktycznej, przyziemnej służby, jak każdy znak ziemski – efektów namacalnych i przede wszystkim pragmatycznego spojrzenia na zastaną sytuację. Nie ma w niej miejsca na specjalne roztkliwianie się, tylko na spojrzenie na fakty, wszak to znak rządzony przez intelektualistę-gawędziarza, czyli Merkurego. Ryby? Och, one z ziemią niewiele mają wspólnego. Kiedy tylko mogą, dosiadają najbliższą chmurkę i odrywają stopy od ziemi, wznosząc się na niej i z uporem godnym lepszej sprawy odmawiając spojrzenia na ziemię. Ryby uwielbiają funkcjonować w pewnej idealistycznej mgle – bardziej niż świat faktyczny i jego realia interesuje je pewna wyimaginowana, podkoloryzowana rzeczywistość, połączenie z czymś wyższym, funkcjonowanie w półśnie.
Jest to o tyle znamienne, że władca tej Pełni – Merkury – znajduje się właśnie w Rybach, czyli znaku najdalszym od swojego naturalnego [Panniastego], w którym trochę mu się mylą intelektualne kroki. I tutaj może tworzyć się napięcie. Ponieważ mamy obecnie sezon Ryb, mogły podmyć nas fale mistycyzmu i idealizmu, chęci funkcjonowania na nieco innych, bardziej duchowych i kreatywnych falach. I tu pojawia się energia Panny, która chwyta nas mocno za rękę, zrzuca z tej chmurki i sprowadza na ziemię. Konfrontacja z jej energią może być teraz momentami bolesna: mogą wychodzić kwestie i tematy, które w ostatnim czasie mocno wyidealizowaliśmy lub od nich uciekaliśmy, bo Ryby są też i mocno o eskapizmie, o pewnej ucieczkowości. Ponieważ ten Księżyc w Pannie musi się tu trochę ‚bronić’ przed całą Rybią energią, która łypie na nią złowrogim okiem, robi nam się tu konfrontacja jak na blokowisku – musi się on jakoś wybronić.
Obronna postawa Panny to krytycyzm i nadmierny perfekcjonizm – może pojawiać się więc teraz raptownie w nas taka energia, kiedy zaczyna mocno hulać w nas uśpiony przez jakiś czas Wewnętrzny Krytyk, który bierze megafon i na dobre się w naszym wnętrzu rozgaszcza. Warto próbować przekuć to napięcie w działania, które są wspólne Pannie i Rybom: dbanie o zdrowie (Panna!) i ciało od strony nieco bardziej duchowej, mistycznej (Ryby!). Pasuje tu np. wszelka joga i medytacja, które pozwolą ukoić się od środka i wyciszyć, i która łączy oba te archetypy, co pozwala im na chwilę chociażby zakopać broń i wespół w zespół podążyć ku wspólnemu celowi.
Przy Księżycu w Pannie dużo myśli krąży wokół tego, jak możemy realnie pomóc i co pragmatycznego, faktycznie przydatnego zrobić. Co mamy zrobić, aby coś poprawić? Co mamy zrobić, by uleczyć sytuację/ siebie (Panna jest tą pielegniarką-higienistką, jak wspomniałam)? Ta Pełnia jest cała o MAŁYCH KROKACH, które dobrze jest podjąć, więc od takich zacznijmy.
Energia Panny polega na robieniu rzeczy krok po kroku. Małe rzeczy i skupienie na detalach, które robimy teraz, by ulepszyć świat, przyniosą realne i faktyczne (ziemskie!) skutki. Nie możemy oczekiwać, że sprawy zostaną rozwiązane z dnia na dzień, niezależnie od tego, jak bardzo byśmy tego chcieli. Jednocześnie, przy Rybach, potrzebujemy wziąć pod uwagę UCZUCIA, to, jak się czujemy, ile mamy energii, duchowe aspekty naszej rzeczywistości, intuicję.
Jak się czujesz w swoim ciele, jak możesz popracować z duchowością, by rozluźnić ciało?
Super sposobem na ten czas jest wspomniana już praktyka duchowa [medytacja, joga], która pozwoli rozluźnić ciało. Dużo jest teraz o słuchaniu swojego ciała.
Super pytaniem na ten czas jest też: na ile moja rutyna i codzienność obecnie mi służą?
Gdzie czuję się za bardzo rozproszona czy napięta, gdzie więcej jest MUSZĘ i POWINNAM niż CZUJĘ, ŻE…?
Do czego się zmuszam na co dzień w imię obowiązków i jak się z tym czuję?
Możesz przyjrzeć się, co teraz wybija i jak łączysz INTUICJĘ, poziom czucia, poziom subtelności [Ryby!] z obowiązkami i tym, co namacalne, przyziemne w swoim życiu [Panna]. Z czym ten czas Cię pod tym względem kontaktuje?
Panna jest też o naprawianiu i ulepszaniu. Jeśli czujesz w jakimś aspekcie frustrację, warto zwrócić się w stronę energii Ryb i zobaczyć: z czego to się bierze, jak się z tym czuję i jak mogę to rozpuścić?
Jak mogę słuchać swojego wewnętrznego głosu?
Co mi się śni, co mówi mi podświadomość?
O czym może to dla mnie być? [Merkury jest obecnie w Rybach, a więc jest dobry na pracę ze sztuką, symbolami, snami, tym, co niewerbalne, np. tarotem]
Warto sprawdzić, czy rutyny, jakie tworzymy w swoim życiu, wymagają pewnej zmiany. Potrzebujemy otworzyć się tutaj na nowe: nowe rutyny, obowiązki, nowe sposoby przeżywania codzienności i odrzucenia tego, co już nie służy. Ta Pełnia ma mnóstwo znaków w jakości zmiennej: jedną nogą już kończymy dotychczasowy etap i jesteśmy w kolejnym. Panna przypomina nam, że czasem trzeba odsunąć emocje na bok, by móc działać: nakarmić innych, pójść do pracy, wykonywać obowiązki. Księżyc w Pannie nie daje zdominować się emocjom, bo jest rządzony przez Merkurego: najpierw myśli i przesiewa sytuację przez intelekt, a dopiero potem waży swoje emocje. Może nie jest to dobre na dłuższą metę, ale potrafi być bardzo użyteczne, gdy potrzebujemy na coś szybko i trzeźwo zareagować, tak jak teraz. Balansowanie myślę z czuję jest tutaj kluczem.
Może być to bardzo świeżą energią w całej tej zalewającej Rybiej fali, która nie pozwala nam się odseparować od emocji i uczuć tych, których widzimy dookoła, od bezruchu, wsobności, jakie te Ryby dają (Ryby bowiem są jak mgła: nie mają granic). Jednocześnie trzeba tu unikać Cienia Panny: bycia pochłoniętym każdym drobiazgiem i niemożności ruszania dalej, dopóki rzeczy nie będą DOSKONAŁE. Jeśli będziemy wszystko powtarzać i cały czas ulepszać, nic nie zostanie ostatecznie zrobione, a my wytaplamy się w męczącej energii Wewnętrznego Krytyka i wyjdziemy z tej sytuacji tylko wymęczeni. Tutaj odpowiedzią są Ryby: odpuszczenie tam, gdzie nie możemy być perfekcyjni, gdzie nie mamy energii, gdzie czujemy się zagubieni i POZWOLENIU SOBIE NA TO. Warto o tym teraz pamiętać.
Z drugiej strony istotne jest też złagodzenie presji robienia zbyt wielu rzeczy i poczucia, że rzeczy wymykają nam się spod kontroli. Najlepiej zrobić to, osadzając się w energii Panny: skupiając się na planie, na liście, wrzuceniu rzeczywistości w jakieś ramy i jakieś od-do. Musimy zwrócić uwagę na drobne poprawki, które mogą sprawić, że wszystko będzie teraz choćby trochę tylko lepsze, że będziemy o ten mały krok bliżej perfekcji. Może to dotyczyć naszej codziennej listy rzeczy do zrobienia, naszych nawyków, rutyny, ćwiczeń, dbania o zdrowie. Panna jest o wprowadzaniu niewielkich, drobnych poprawek, które sumują się ostatecznie na wielkie efekty, a nie na dokonywaniu ogromnych zrywów i wielkich akcji.
Warto, żebyś sprawdziła, w którym domu wypada u Ciebie 5. stopień Panny. To jest właśnie miejsce, gdzie możesz teraz dostrzegać, słyszeć, że coś nie działa, że coś tu trzeba zoptymalizować i ulepszyć, spojrzeć na to krytycznie, zminimalizować czy odrzucić. Opozycja Księżyca do Saturna w koniunkcji do Słońca i Merkurego daje poczucie przytłoczenia i ciężkości. Tutaj selekcjonujemy: co działa, co nie działa, gdzie potrzebujemy swój wysiłek wzmożyć, a gdzie odpuścić i go zminimalizować. Mamy dostęp i do jednej, i do drugiej energii: mamy szansę sobie to teraz lepiej zbalansować.
Księżyc jest w trygonie do Jowisza w Byku – ten pomaga mu trzymać się przy gruncie i nie odlecieć ;), dodaje całej Pełni choć odrobinę stałości. Jowisz w Byku zadaje ważne lekcje, pokazuje, ile mądrości możemy wyciągnąć z tego, że o tę rutynę czy minimalizm, odrzucanie tego, co nie działa, zadbamy. Jowisz w Byku zdaje się nas nakierowywać optymistycznie i raz, że pilnować, byśmy w uziemieniu przeszli tę Pełnię, ale i dwa, pokazywać, ile obfitości i bogactwa gdzieś tam na nas czeka. Jest o wierze i o ustalaniu sobie celów – tutaj bardzo ziemskich.
Co chcesz budować, gdzie potrzebujesz odrzucić, by zyskać więcej?
Tutaj też mądrość polega na eliminowaniu. Gdzie masz za dużo w swoim życiu? [wyzwań, planów, zobowiązań i innych]
Tutaj mądrość bierzemy z intuicji, medytacji, tego, co z nami flirtuje, do czego nas ciągnie, a nie z podręcznika i logicznych kategoryzacji [Merkury w Rybach jako władca Pełni!]. Przy Saturnie trudno może być nam jednak zaufać swojemu ciału i przeczuciom, które do nas przychodzą. Możemy wymagać od swojego ciała więcej niż ono da radę dźwignąć. Saturn w opozycji do Księżyca może mówić teraz, że cokolwiek nie zrobimy, to i tak za mało w porównaniu do ilości, która ostatecznie na nas czeka. To ,,więcej, lepiej, bardziej’’ warto sobie jednak dzisiaj odpuścić, skupiając się, znów – na malutkich krokach. To wystarczy.
Przy tym Saturnie i Księżycu w Pannie możemy potrzebować też skupić się na krytycznych komunikatach i przekonaniach, które sobie ,,podarowujemy’’.
Do kogo tak naprawdę te przekonania należą i kto je na nas wyprojektował, myśląc tak zapewne o sobie samym?
Gdzie potrzebujemy wybaczyć sobie i innym krytykę, akceptując, że krytyka, która rani, to stanięcie w słabości i bezsilności, gniewie, niechęci czy złości?
_________________
UWAGA!
Jeśli podoba Ci się mój sposób patrzenia na astrologię i moje teksty wnoszą wartość do Twojego życia, możesz postawić mi kawę TUTAJ. Bardzo cenię wymianę energii – dziękuję! 🙂