Dziś Nów w Baranie. W dodatku jest to Nów nie byle jaki, bo z zaćmieniem Słońca, co działa nieco jak flesz, zatrzymanie klatki, podziemny tunel, przez który szybko się przedostajemy. Trochę jak w porodzie – wyobrażam sobie, że poród to przejście przez ciemność, przez chwilowy mrok.
Po południu pisałam stories o tym, jaka to jest historia o uzdrawianiu Męskiego, sprawczości, inicjatywy i siły pożądania w nas. ,,Pragnę i pożądam’’ to jakości, na które rzadko sobie pozwalamy tak w pełni, daleko poza kajdanami ,,muszę i powinnam’’.
Bo kiedy, ale tak naprawdę, poszłaś ostatnio za siłą swojego pożądania? [nie mówię o seksualnym, o to najprościej ;)]
Pisałam o tym, co odważne w nas, co z poziomu dzikiego rozbójnika, który grasuje w chaszczach ;), o łapczywości dłoni, które chwytają to, czego pragną. Pisałam o Xenie wojowniczej księżniczce, o amazonce wskakującej z nagim biustem do rwącej rzeki w majowe popołudnie, o konsumowaniu życia z pewną pasją – taką, że sok owocowy ocieka po palcach. O żądzy, sile, męstwie. O pierwotności i instynkcie. Instynkcie, który sprawia, że w ogóle pojawiamy się na tym świecie, krzycząc głośno. O bezwstydności.
Ten Nów jest zresztą rzeczywiście dość znamienny – raz, że występuje wraz z zaćmieniem Słońca [a więc tym fleszem, stopklatką], a dwa, że jednocześnie aspekt uściśla Mars, kosmiczny nasz goniec, wojownik podbijający grody i palący miasta; ten od naszej siły, motywacji i pierwotności z Saturnem, Surowym naszym Audytorem z chmurnym wzrokiem spod krzaczastych brwi, który uczy nas wytrwałości, dyscypliny i nieraz nieco blokuje, pytając ,,czy oby na pewno?’’. Wcześniej chciałam napisać, że to Nów o kontakcie z energią odwagi i pójściem za swoim ,,pragnę’’, o inicjatywie i podjęciu mocnych decyzji.
Nie zdążyłam jednak tego napisać, bo musiałam już spieszyć się na warsztaty.
I wyszło to tak jak miało wyjść, oczywiście. 😉 Po warsztatach mam zupełnie inne podejście do tego tematu i chcę się nim z Wami podzielić. Dziś byłam totalną antytezą odwagi – właściwie to wszystko, co robiłam, równiutko jak w szeregu, było osadzone w bezpieczeństwie i wycofaniu. W tarotowej karcie 4 denarów, jeśli ten język do Was mówi. Dziś byłam kartą 4 denarów.
I tą późną, zupełnie nieopłacalną z poziomu publikacji na Instagramie porą, chciałam napisać Ci: a może dzisiejszy dzień ma właśnie nas skontaktować z miejscami, w których panuje zastój energii, trochę jak przed wybuchem wulkanu?; gdzie coś domaga się czynów, ale żeby poczuć, jak silnie, musimy poczuć tę stopklatkę, moment zatrzymania, zastój, a nawet ugrzęźnięcie, walnięcie głową w mur? Bo i Mars z Saturnem podpowiadają, że może tak być.
Gdzie Cię dziś zatrzymało, zastopowało, gdzie energia nie płynie?
Gdzie utknęłaś, zastygając w błocie poprzez bezruch i teraz trudno ruszyć stopą z tej smolistej mazi?
Jeśli chcesz się ze mną podzielić, czekam w komentarzach na Instagramie. 🙂