PEŁNIA W LWIE – RADOSNE PODRYGI KREATYWNOŚCI [5.02, G.19:28]

____________

Tęsknota jest w tej samej relacji do miłości, co głód do apetytu (…) Różnica pomiędzy tęsknotą a miłością manifestuje się w sposobie bycia i zachowania. Kochanek antycypuje przyjemność, jego ciało jest przyjemnie pobudzone, rozgrzane i otwarte. Osoba stęskniona jest smutna i wycofana (…) Potrzebować kogoś i kochać go – to nie to samo. Potrzeba wiąże się z brakiem, miłość jest spełnieniem.’’

[A. Lowen, ‚,Przyjemność’’]

🦁🦁🦁

Radosne lwiątko kręcące piruety, porykujące wesoło i przechadzające się swobodnie po dżungli może dumnie zamachnąć się swą grzywą, położyć leniwie na słońcu i oddać radosnej, spontanicznej zabawie, kiedy tylko zapragnie. Jakości Lwa to jakości, jakie społecznie kojarzone są z dzieckiem: spontaniczność, lekkość, zabawa, miłość ofiarowana bez oczekiwań, ale i te bardziej dorosłe: romans, flirt, gorący seks bez potrzeby kontroli, z włączeniem wszystkich zmysłów. Lew to Spontaniczny Twórca, artysta, który potrafi z pełnym zaangażowaniem oddać się zarówno hedonistycznym czynnościom, jak i fali swojej kreatywności, która nie mogłaby zaistnieć, gdyby próbował on w jakiś sposób trzymać kontrolę. Dlatego mamy tu historię o swobodzie, o puszczeniu kontroli i pomysłów na to, JAKIE COŚ MA BYĆ. W Lwie jest dużo miejsca na to, co chce się wydarzyć, przydarzyć nam i urodzić: trochę, jakbyśmy byli wehikułem i ciałem rozrodczym dla pomysłów 🙂 Archetyp Lwa to dziecko stające w drzwiach i śpiewające spontanicznie stworzoną rymowankę. To także dziecko, które w piaskownicy bije drugie grabkami i mówi: ”to moje, nie ruszaj!”, ale i dorosła kochanka, która pozwala się ponieść zmysłom i nie próbuje intelektualizować tego, co się dzieje. Aktualnie bardzo często jesteśmy tymi Lwiątkami, lecz zaprzągniętymi do kręcenia sztucznie wykreowanych piruetów w Cyrku pod czyimś nadzorem. Nie możemy zaryczeć wtedy, gdy chcemy, oddać się naturalnej ekspresji, a nasza spontaniczność pozostaje ograniczona lejcami czyjejś dyscypliny i kontroli. 

Lew jest też o naszej pewności siebie. To też nasza duma, która czasami może być naszym upadkiem, bo czasami jesteśmy zbyt dumni, by przyznać, że musimy coś zmienić lub że gdzieś popełniliśmy błąd i że to jest w porządku. Duma pochodzi z naszego Ego i to właśnie o tym między innymi jest Lew – ego ma bowiem bardzo jasny i klarowny, zazwyczaj mocno ugruntowany obraz tego, kim jesteśmy lub kim chcemy siebie widzieć i niekoniecznie uznaje obrazy czy sytuacje, które odstają od tej wizji. Czasem więc nam trudno przyznać, że nie jesteśmy tacy, jakimi się widzimy. Ta Pełnia może mocno wybijać sytuacjami, które sprawiają, że zachowujemy się niezgodnie z naszym obrazem samych siebie. I w tym momencie to do nas należy, na ile przyznamy sami przed sobą (i przed innymi), że nie jesteśmy doskonali i niekoniecznie robimy wszystko tak, jak chcielibyśmy robić, a na ile będziemy próbować kreować usilny obraz nas samych, który nie dopuszcza odstępstw. Lew to bowiem aktor zodiaku: jeśli chce, potrafi się w bardzo mało konstruktywny sposób kreować i pokazywać, byle zachować pozory. I tu tkwi jego pułapka. Czy gramy w życiu codziennym jakieś role, by utrzymać przed innymi nasz określony obraz? Czy są w nas jakieś niezintegrowane cząstki, które upychamy po kątach podświadomości i nie dopuszczamy ich z poziomu Ego?

To też doskonały czas, by pomyśleć, czego potrzebuje nasze Wewnętrzne Dziecko. Dziecko, które chce muskać płótno miękkim pędzlem, nurzać łapki w żółtej farbie, porównywać chmury do hipopotamów. Czy pozwalamy sobie na tę swobodną zabawę, akt tworzenia dla samego aktu tworzenia, bez rezultatów, efektów, wyników? Czy potrafimy rozluźnić się i być na tyle pewni siebie, by pokazywać siebie samych takimi, jakimi jesteśmy? Lew to jednak też monarcha zodiaku, który zawsze lubi przysiąść sobie na tronie z czerwonych welurów i przymierzyć berło. Na ile komfortowo czujemy się z byciem w centrum uwagi innych, na ile pozwalamy tej cząstce siebie wybrzmieć, a na ile oceniamy ją jako egocentryczną i spychamy w dalsze rzędy, bo tak nauczyłyDużo nas kultura i społeczeństwo?

Słońce wciąż pozostaje w znaku Wodnika: indywidualisty, ułańskiego rewolucjonisty, ekscentrycznego barda z długą brodą, który pogrywa na ukulele i drepcze własnymi ścieżkami. Pełnia to zawsze opozycja Słońca i Księżyca – tym razem mamy tutaj Lwa i Wodnika. Lew jest bardziej o ‚,ja’’, a Wodnik o ‚,my’’, o tym, co można zrobić jako wspólnota. Po okresie intelektualizowania, kreatywnego zacięcia, siedzenia w głowie (Wodnik) i praktykowania, stabilizowania, gruntowania (Koziorożec) mamy nareszcie trochę energii serca, kreacji, płodności twórczej, romansu, ognia! (Lew) Może istnieć tu napięcie pomiędzy tym, co z głowy i intelektualne (Wodnik, w którym nadal jest Słońce), a tym, co z serca, prawdziwe, rozpalające (Lew). Dużo może teraz pojawiać się w nas tematów naszych potrzeb i potrzeb naszego Wewnętrznego Dziecka, tego, czego potrzebujemy do prawdziwej radości i na ile sobie w ogóle pozwalamy tę radość sobie zapewniać i czuć. Możemy też zmagać się z tym, czego ludzie od nas potrzebują lub czego od nas w naszym poczuciu chcą, co o nas będą myśleć, jak odebrane zostaną nasze działania, nasze przeżycia. Czy w tym skupieniu na oczekiwaniach innych w ogóle pozwalamy sobie być sobą? 

Ponieważ Słońce włada z natury Lwem, będąc w Wodniku [znaku opozycyjnym] czuje się dużo mniej komfortowo. Dużo jest tu o potrzebie bycia zauważonymi, usłyszanymi i zaakceptowanymi w pełni naszej ekspresji, w tym, kim naprawdę jesteśmy, lecz przy Słońcu w Wodniku może pojawiać się tu uczucie, że coś jest nie tak, że nie do końca tak się właściwie dzieje. Przy Słońcu w Wodniku może zaistnieć obawa, że nie wpasujemy się w grupę tak, jakbyśmy chcieli bądź nie będziemy przynależeć. 

Ponieważ kosmogram tej Pełni w dużej mierze zanurzony jest w jakości stałej, dużo będzie tu historii o tym, co chcemy usystematyzować, ugruntować, kontynuować. Jakość stała cała jest o podtrzymywaniu. Jednocześnie charakterystyczny jest dla niej upór i przywiązanie do status quo, więc może być trudno nam teraz puszczać: dumę, poczucie honoru, pomysły, sytuacje, w jakich jesteśmy. Sporo w tej Pełni jest zapalnej energii: nie dość, że mnóstwo planet jest teraz w żywiole Powietrza, to i mamy ścisłą kwadraturę [aspekt napięciowy, generujący tarcia] pomiędzy naszą Wewnętrzną Kochanką, archetypem Animy w naszym kosmogramie, a Marsem, tym animusem naszym, gońcem palącym grody i podbijającym miasta. Mamy tu więc spotkanie kochanków, pomiędzy którymi trzaskają iskry i możliwość czerpania realnej przyjemności z seksu, aktów zwykłych i tych kreatywnych 😉oraz procesu twórczego. Pytanie, jakie może się intuicyjnie pojawiać, to: co właściwie daje mi przyjemność i na ile sobie na tę przyjemność pozwalam?

Sednem tej Pełni jest kwadratura Księżyca i Słońca do Urana, naszego zrywnego dziwaka spod sklepu, zintegrowanego Einsteina-barda, który z gitarą przewieszoną przez ramię wędruje przez świat i głosi swoje ekscentryczne teorie, odpowiadając za archetyp Dziwaka i Rewolucjonisty w nas. Dużo więc się tutaj sprowadza do tego Urana w Byku, jako że to właśnie on ‚,rozładowuje’’ napięcie opozycji Księżyca do Słońca. Kwadratura jakiejś planety do opozycji dwóch innych często działa jak miejsce, na który wskazuje palec. Księżyc w Lwie jest więc tutaj w energii ‚,JA chcę się bawić, to są moje zabawki, NIE BĘDZIE najpierw obiadu, a potem deseru, bo chcę deser od razu!’’ i generalnie ‚,JA”, jak to dziecko, które sobą reprezentuje, które przede wszystkim chce doświadczać przyjemności i realizacji swoich potrzeb. Uran w Byku w kwadraturze do niego pyta: ,,ale na ile tak naprawdę masz zasobów? Jakie są Twoje zasoby? Czy to wystarczy, by zrealizować Twoje ‚,JA CHCĘ’’, czy potrzeba nieco się zdystansować i wychłodzić Lwi ogień?’’.

Może pojawiać się tu również historia o napięciu związanym z zasobami, finansami, sytuacją materialną [bo i o tym jest Byk], ale i nawet o tym, że nie mamy wystarczająco zasobów (chociażby energetycznych), by robić to, co nas cieszy lub jesteśmy zbyt spięci, by sobie na to teraz pozwolić. Uran jest też o układzie nerwowym, więc teraz sporo psychicznych napięć i wyładowań [jak to przy burzogennym i elektryzującym Uranie bywa ;)] może mieć miejsce. Jednocześnie Uran wiąże się z zaskoczeniem – może okazać się, że mamy jednak więcej zasobów, również kreatywnych i twórczych, niż się spodziewaliśmy bądź otoczenie zaskoczy nas tym, jak bardzo nas docenia na różnych poziomach. Uran jest też o WOLNOŚCI i przestrzeni [do tego stopnia, że silny Uran w kosmogramie może powodować klaustrofobię – taka ciekawostka ;)], więc może pojawiać się w nas teraz bunt, że nie mamy tyle własnej przestrzeni i czasu, żeby być twórczymi, kreatywnymi lub by zwyczajnie się BAWIĆ. Być może teraz to bardzo istotny temat do przemyślenia.

Ponieważ Księżyc jest w trygonie [aspekcie harmonijnym] do Chirona, naszego Rannego Uzdrowiciela, to i mamy tu potencjał do uzdrowienia tematu bycia widocznymi czy zauważonymi. Mamy też szansę skontaktowania się z sytuacjami, w których w przeszłości nie doświadczyliśmy wystarczająco uwagi, zauważenia i ukochania, a potrzebowaliśmy tego. Słońce jest też w trygonie do Marsa, naszego kosmicznego gońca, wojownika nasyconego męską energią, który pali grody i podbija miasta, w Bliźniętach. Mars wspiera nas w odwadze – w tym wypadku odwadze pokazywania się światu. Mamy więc tutaj energię, by wyjść do świata [zarówno Słońce, jak i Mars, jak i żywioł Powietrza są osadzone w męskiej energii, ekstrawertywnej] i powiedzieć jasno i głośno: TAK, TAKA JESTEM. O tym jest również i archetyp Lwa.

Gdzie Twoje ,,tak, taka jestem’’ potrzebuje wybrzmieć teraz głośniej?

Gdzie potrzebujesz wydać z siebie nieskrępowany, głośny ryk?

Lew jest też w dużej mierze o wyjątkowości każdego bytu, każdej jednostki. Tak prędko, jak uznamy, że jesteśmy wyjątkowi i nie musimy o to zabiegać, bo to po prostu jest w nas, tak prędko będziemy mogli faktycznie DOSTRZEC innych ludzi i ich wyjątkowość. To nie dzieje się w odwrotnej kolejności – dopóki musisz zabiegać o atencję innych, by utwierdzili Cię w Twojej własnej wyjątkowości, dopóty nie będziesz w stanie tych ludzi faktycznie dostrzec. Nie warto robić z nikogo publiczności dla Twojego ego. 🙂

🦁🦁🦁

Pytania do pracy na ten czas:

🦁 gdzie silniej potrzebuje wybrzmieć Twoje ‚,tak, właśnie taka jestem’’?
🦁 co sprawia, że czujesz się UKOCHANA? jak możesz sobie dać teraz tego więcej?
🦁 czy wstydzisz się w sytuacjach, w których Twoje JA jest na wierzchu? jeśli tak, z czego może to wynikać? 
🦁 w jakich sytuacjach w życiu obecnie działasz z poziomu honoru i dumy? czy to Ci służy?
🦁 co ostatnio stworzyłaś od początku do końca? jakie uczucia temu towarzyszyły?
🦁 czy potrafisz się BAWIĆ? co jest dla Ciebie najlepszą zabawą?
🦁 czy boisz się posądzenia o egocentryzm/ egoizm? jeśli tak – dlaczego? co dzieje się, gdy zachowujesz się egoistycznie czy egocentrycznie?
🦁 gdzie w życiu nie masz obecnie wystarczająco dużo uwagi i zauważenia? gdy Ci tego brakuje, jak o to zabiegasz? czy potrafisz dać te jakości samej sobie?
🦁 jaki masz kontakt z Dzieckiem w sobie? czego ono teraz pragnie?

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Astro-szeptanki

Zapisz się do newslettera