” – Czy nie mógłby mnie pan poinformować, którędy powinnam pójść?
– To zależy w dużej mierze od tego, dokąd pragnęłabyś dojść – odparł Kot – Dziwak.
– Właściwie wszystko mi jedno.
– W takim razie wszystko jedno, którędy pójdziesz.
– Chciałabym tylko dostać się dokądś – dodała Alicja w formie wyjaśnienia.
– Ach, na pewno się tam dostaniesz, jeśli tylko będziesz szła dość długo.”
[,,Alicja w Krainie Czarów”, L. Caroll]
Nów w Rybach jest jak cha-cha na pograniczu światów, slackline na linii transcendencji, bratanie się z efemerydą. Neptun, czyli współczesny władca Ryb, to ten nasz Wewnętrzny Mistyk, Duchowny, który spisuje sny i kreśli subtelną kreską szkic po kredowym papierze trzeszczącym delikatnie pod naporem jego ołówka. To on zachęca całe towarzystwo, by tańczyło dłoń w dłoń na pograniczu, balansowało po obu stronach lustra jak wprawieni artystyczni slacklinerzy w bawełnianym kostiumie ozdobionym marzeniami i fantazjami. Ostatni czas jest czasem iście Jungowskim: patchworkiem naszych fantazji wybijających na powierzchnię, snów, symboli i artyzmów, które muszą się jakoś zamanifestować w świecie rzeczywistym. Osoby z podkreślonym żywiołem wody w kosmogramie szczególnie mogą odczytywać teraz intuicyjne prądy z innych wymiarów, wibrować od własnych przeczuć i dać się ponosić typowo Rybiej mistycznej fali. Ryby zacierają granice: w tym znaku wszyscy jesteśmy jednym, czujemy jak jedno. Dodatkowo od 18 lutego mamy sezon Ryb, co oznacza ni mniej, ni więcej, że Słońce jest właśnie w tym znaku. Chwyta nas więc ten archetyp Ryb ochoczo za rękę i prowadzi ku bardziej symbolicznym krainom pełnym magii. Mówi, ze bliższe mu czucie niż szkiełko i oko. Archetyp Ryb jest jak mgła na szlaku górskim – sprawia, ze trudniej nam wyznaczać granice (bo mgła przecież nie ma granic!), ale i łatwiej zespolić z drugim człowiekiem i doświadczeniem mistycznym. Może nas jednak łatwo utopić w idealizacji i nierealistycznych oczekiwaniach, jako ze typowo Rybia byłaby sentencja ‘tylko wariaci są coś warci’.
To teraz jest absolutnie świetny czas na praktyki duchowe– łatwiej będzie nam przekroczyć tę taflę lustra, gładko przejdziemy tę granicę dzielącą nas od kolektywnej nieświadomości. Łatwiej nam się teraz wbić się we własną podświadomość, zanurkować we mgle niedostępnych dotychczas sygnałów, połączyć z własną duchową soczystością. Nów w Rybach jest jak pogańskie tango na pograniczu – przeskakuje swobodnie ze świata duchowego do świata materialnego i z powrotem. To teraz szczególnie ważne, by sprawdzić, co my sobie, mniej lub bardziej świadomie, wizualizujemy – Ryby to znak, który rzeczywistość w wyobraźni uznaje za równoległą tej rzeczywistej, materialnej, a właściwie to i ważniejszą. W archetypie Ryb zawiera się wszystko to, co dla nas prawdziwe, ale niekoniecznie prawdziwe jest realnie: wiara, duchowość, sny, intuicja, to, co z podświadomości. Ponieważ ten znak jest tak dobry w kontakcie z podświadomością (stąd mnóstwo Jungowskich nawiązań ;)), to i dobrze mu się z zasady korzysta z takich narzędzi jak medytacja, tarot, świadomie śnienie czy twórczość intuicyjna, bo to właśnie te praktyki pomagają mu się skontaktować z tym, co w nim intensywnie wybrzmiewa i potrzebuje zostać jakoś wydobyte.
Ten Nów zatem zaprasza nas, by usiąść ze sobą i swoją podświadomością oraz pobyć w ciszy, by ten subtelny głosik w ogóle usłyszeć. Cisza i medytacja to domena Ryb, podobnie jak izolacja [w jak najbardziej pozytywnym sensie] – tylko w takiej przestrzeni mają one okazję otrząsnąć się z energii innych i skontaktować z tym, co tylko ich własne. Dlatego właśnie ten znak powiązany jest z różnej maści zakonnikami, seminarzami, ośrodkami zamkniętymi – bo w jakości Ryb chcemy potrzebujemy mieć przestrzen na refleksję, medytację, służbę, poświęcenie się bardziej wzniosłym celom, więc takie miejsca zwyczajnie temu sprzyjają.
W tych Rybich morzach i odpływach kotwicę i umocowanie do rzeczywistości w przypadku tego Nowiu pełni Saturn, Surowy Nasz Audytor z chmurnym wzrokiem spod krzaczastych brwi, który tworzy do Nowiu koniunkcję. Saturn w Wodniku [a jest już na końcówce tego znaku, bo w marcu przechodzi do Ryb!] przypomina nam o sprawach społecznych, o tym, dokąd kolektywnie zmierzamy [politycznie czy pod kątem praw człowieka, tolerancji społecznej]. Wespół z Rybią energią tego Nowiu dopomina się, bo i Ryby są całe o POSZUKIWANIU ZNACZEŃ, by to znaczenie znaleźć. Może też sprawiać, że porywamy się, w ramach Rybiego przypływu altruizmu, chęci poświęcenia i empatii, by coś poważnego dla społeczeństwa [Saturn w Wodniku] zrobić! Pyta też, co to dla nas znaczy robić coś praktycznego, namacalnego [Saturn!] z własną potrzebą pomocy i realizowania jakiejś misji w świecie [Ryby]. Przypomina, że nie wystarczy tylko współczuć i rozpływać się w altruizmie dla innych, zwłaszcza poszkodowanych/ cierpiących. Pokazuje, że też, po pierwsze, potrzebujemy mieć w tym granice [Saturn cały jest o granicach], a po drugie, tylko gdy robimy ze współczuciem coś realnego, namacalnego, to daje faktyczną korzyść społeczeństwu/ innym dookoła [i nam samym!].
To jest też fantastyczny czas, by zadać sobie pytania o znaczenie tego, co robimy. Dlaczego to robimy, co to dla nas oznacza, ale też: co podpowiada nam intuicja? Czy pozwalamy tej intuicji w pełni wybrzmieć? Co dzieje się, gdy spędzamy czas samotnie, w medytacji, izolacji: co wtedy się pojawia? Czy słuchamy tego, czy zagłuszamy bodźcami świata zewnętrznego? Co dzieje się, gdy udajemy się do naszego wewnętrznego ośrodka buddyjskiego, do naszego wewnętrznego klasztoru? 😉 Nów w Rybach jest też absolutnie doskonały, byswoją intuicję WYTAŃCZYĆ i WYRYSOWAĆ. Czy to taniec intuicyjny, czy malowanie intuicyjne, czy arteterapia: to wszystko pomoże nam lepiej zrozumieć głosy, które mamy w głowie,ale które niekoniecznie muszą być… werbalne. Bo podświadomość też się z nami komunikuje. Ale nie słowami.
Również, ponieważ Ryby są całe o nadziei i marzeniach, o tym, co mamy odwagę sobie wyśnić, a Saturn niejednokrotnie opowiada historię o blokadach i lęku, możemy sprawdzić ze sobą,jakie mamy wizje, nadzieje i marzenie, i gdzie możemy się w tym hamować, ale i również: jak możemy je uziemić. Jednocześnie Ryby są tą mgłą na szlaku, która nie ma granic i która zasłania widoczność,a Saturn sprowadza nas do granic i praktykaliów, a więc: gdzie możemy być zbyt idealistyczni i gdzie potrzebujemy postawić wyraźne granice naszym fantazjom i marzeniom? Ryby są też eskapistyczne z natury, mają tendencję do tego, by tkwić we własnym świecie, ale również, by uciekać od trudności.Saturn może teraz kontaktować nas z tym, gdzie uciekamy, gdzie izolujemy się, gdzie mamy tendencje eskapistyczne i czego one dotyczą oraz gdzie potrzebujemy bardziej skontaktować się z nieprzyjemną rzeczywistością i wziąć odpowiedzialność, jak Dorosły.
Pytania do pracy na ten czas:
☁️ gdzie dotąd mogłaś być zbyt idealistyczna, latać na chmurce, a potrzebujesz bardziej zmierzyć się z rzeczywistością?
☁️ gdzie z kolei potrzebujesz pozwolić sobie na więcej fantazji, marzeń i nadziei?
☁️ czego szczególnie dotyczą obecnie Twoje nadzieje i wiara?
☁️ jaki masz kontakt z własną intuicją i podświadomością? co mówią Ci przeczucia i czy ich słuchasz?
☁️ jakie działania duchowe, praktyki Ci służą? jak możesz ten aspekt pielęgnować?
☁️ jak masz się z byciem w samotności? co wtedy się pojawia?
☁️ czy w ogóle pozwalasz sobie na tę niepraktyczną, chaotyczną, zdezorientowaną cząstkę i na puszczenie się z flow, czy tę cząstkę oceniasz i krytykujesz?
☁️ o czym śnisz? co może Ci to mówić? czy jest jakiś sen/ motyw, który powtarza się szczególnie często? co może oznaczać?