🦁MERKURY & WENUS W LWIE – SCENICZNE RYKI 🦁

Merkury to ten nasz Wewnętrzny Hermes, intelektualista-gawędziarz, który jest tym komunikacyjnym boskim posłańcem, odpowiadając tym samym za nasz kolektywny sposób myślenia i porozumiewania się, przechodząc do Lwa [a stało się to 10 lipca i potrwa do 28 lipca] zwiększa poziom entuzjazmu w naszym wyrażaniu się, ale i ogólną w tym wyrażaniu się ekstrawersję.

Istnieje podział znaków na męskie i żeńskie, w którym występują one jako żeńskie i męskie naprzemiennie. Baran jest męski, Byk – żeński, i tak dalej. Żeńskie z natury kierują uwagę do wewnątrz, będąc receptywnymi, więcej zasysają i odbijają, a męskie – idą z natury do zewnątrz, do świata. Wobec tego 10 lipca nastąpił pewien shift energii komunikacyjnej: z żeńskiego, do wewnątrz Raka, które przede wszystkim gromadzi przeżycia i emocje w sobie, zmieniła się na męskiego, do zewnątrz Lwa. W Lwie też mamy obecnie nie tylko Merkurego, ale i Wenus, Wewnątrzną naszą Afrodytę z krągłymi biodrami muśniętymi morską pianą, która odpowiada za kolektywne postrzeganie relacji, przyjemności, obfitości i piękna. Dodatkowo od 22 lipca rozpocznie nam się i królował będzie sezon Lwa [czyli wydarzy się nic innego jak przejście Słońca do tego znaku ;)], a więc ta energia, w sam raz na płomienne romanse i pięknolubne, majestatyczne gesty, będzie nam tu królować.

O czym jest Lew jako archetyp? Lew to przede wszystkim dziecię zodiaku: to z blond lokiem zakręconym nad czołem, ze słonecznym uśmiechem krzyczące do mamy, jaki barwny rysunek namalowało 😉 Potrzebuje się BAWIĆ. Bardzo często narzucana jest mu konieczność osiągania jakichś namacalnych rezultatów [tego chciałyby szczególnie znaki ziemskie], ale jego ognista natura służy głównie temu, by WPRAWIAĆ W RUCH.

Lew jako archetyp potrzebuje przede wszystkim wyrażać się w świecie. Autoekspresja i tworzenie czegoś od początku – to jego drugie imię. Czy zrobi to przez malowanie, czy taniec intuicyjny, czy ekspresję sceniczną, czy zasadzenie drzewa (!), to już kwestia drugorzędna. Jaki wymiar będzie miała ta autoekspresja, to już zależy od jednostki, ale co do zasady osoba z silnym Lwem będzie potrzebowała coś KREOWAĆ. Choćby i nawet swój wizerunek – stąd marketingowo-wizerunkowo-PR-owe kwestie są Lwu bliskie i rozumie je intuicyjnie, co jest jego zasobem. 😉 Dlatego też Lew kojarzony jest z różnej maści sztukami scenicznymi, z aktorstwem na czele, ale równie dobrze osoba z silnym Lwem może uprawiać np. sztuki walki – tam też są występy i bycie w centrum.

Merkury w Lwie sam w sobie jest absolutnie fantastyczny na bajanie, storytelling, gawędziarstwo, opowiadanie barwnych historii, wypowiadanie się z autorytetem i ognistą mocą, ale ponieważ Lew może mieć tendencję do szlachecko-monarszego stawiania się na piedestale i mówienia z tego poziomu do innych, to i dużo w tym może być o ‚,ja’’ i na ten potencjał warto zwracać uwagę. Energia Lwa powiązana jest bowiem ze Słońcem, a Słońce z natury jest w centrum przecież, by mogło grzać innych. Ono po prostu JEST i ta słoneczna obecność wystarcza. Gdy pozwoli się być osobie z silnym Lwem docenioną, zauważoną, w tym centrum się pojawić, to i staje się z tego miejsca bardzo hojne – obdarza swoim ciepłem i światłem. W Lwie zawiera się naprawdę dużo ze słonecznych jakości.

Dużo łatwiej więc, mimo trwającego wciąż sezonu Raka, może nam teraz być wyjść ze swoich głów i Raczych introspekcji, sentymentalnych wycieczek w wagoniku przeszłości, bo Lwu szkoda na to czasu. Jest w nim bowiem energia Ognia, a ta zawsze sprawczo potrzebuje gdzieś zamanifestować się w świecie. Jest w nim polot, słoneczna jakość, potrzeba kreacji i tworzenia, więc super na pisanie, wyklejanie kolaży, malowanie, rysowanie, ekspresyjny, sensualny taniec, występy na scenie. Lew bowiem zawsze potrzebuje sobie jakąś scenę znaleźć. Jednocześnie osoby z silnym Lwem [bo i na tym polega opozycja Lew-Wodnik] potrzebują pokazać się gdzieś jako jednostki, ze swoimi indywidualnymi osiągnięciami, jako oni, pod swoim imieniem i nazwiskiem, i za to zostać docenieni. W energii Wodnika zawsze nadrzędna jest z kolei misja, wspólnota, nie jednostka. Na tym polega ta opozycja i na tym polu każda osoba z silnym Lwem będzie potrzebowała znaleźć balans.

Wenus w Lwie z kolei to nasza Wewnętrzna Afrodyta z krągłymi biodrami muśniętymi morską pianą, odpowiedzialna za nasze podejście do relacji, obfitości, piękna i przyjemności. Przechodząc do Lwa [a stało się to 5 czerwca i potrwa aż do 8 października właśnie za sprawą retrogradacji, czyli pozornego ruchu wstecznego kierującego energię planety jakby do wewnątrz, skłaniając ku introspekcji] zmieniła kolektywną energię na dużo bardziej ognistą, flirciarską, płomienną. 

.

Wenus w Lwie kocha rzeczy wielkie: wielkie gesty i pompatyczne słowa 😉 to gęstowłosa szlachcianka z falującą grzywą. Tu liczy się adoracja, uwaga i bycie na scenie – mniej lub bardziej metaforycznej. Jest coś w Wenus w Lwie, co tworzy z poziomu wewnętrznego seksu, co przekłada pierwotną energię seksualną na sztukę, tworzy z bebechów, z tego wewnętrznego ognia. Stąd ta silna potrzeba kreacji i PROkreacji w niej, a te słowa, tak podobne do siebie, zdają się być jakby stworzone dla archetypu Lwa, z Wenus w tym znaku na czele. 😉 Jakości Lwa i Wenus w Lwie to jakości, jakie społecznie kojarzone są z dzieckiem: spontaniczność, lekkość, zabawa, miłość ofiarowana bez oczekiwań, ale i te bardziej dorosłe: romans, flirt, gorący seks bez potrzeby kontroli, z włączeniem wszystkich zmysłów. Wenus w Lwie to spontaniczna twórczyni, artystka z płótnem i pędzlem w dłoni, która potrafi z pełnym zaangażowaniem oddać się zarówno hedonistycznym czynnościom, jak i fali swojej kreatywności, która nie mogłaby zaistnieć, gdyby próbowała ona w jakiś sposób trzymać kontrolę [podobnie jak orgazm!]. Dlatego mamy tu historię o swobodzie, o puszczeniu kontroli i pomysłów na to, JAKIE COŚ MA BYĆ. W Wenus w Lwie jest dużo miejsca na to, co chce się wydarzyć, przydarzyć nam i urodzić: trochę, jakbyśmy byli wehikułem i ciałem rozrodczym dla pomysłów 🙂 kolektywna energia kieruje się więc w stronę bycia zauważoną we własnej twórczej wyjątkowości i umiejętności bycia z tego dumną oraz stawania na scenie i mówienia: to JA. Wenus w Lwie, w retrogradacji, która rozpocznie się 23 lipca, będzie mocno o przywoływaniu miejsc i zranień związanych z tym, że gdzieś nie potrafiliśmy wystarczająco ekspresyjnie w relacji się wyrazić, wątpiłyśmy we własną wyjątkowość, twórczość, kreatywność i zasługiwanie na bycie kochaną. To czas na wracanie do tych sytuacji i wyciąganie z nich wniosków, o czym jeszcze będę więcej pisać. 🙂

.

UWAGA!


Jeśli chciałabyś umówić się na analizę kosmogramu, daję znać, że taka możliwość jest TUTAJ. 🙂

Jeśli moje teksty i praca wnoszą coś istotnego w Twoje życie, możesz mi podziękować, stawiając mi kawę. Lubię tę wymianę energii i dziękuję! -> TUTAJ.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Astro-szeptanki

Zapisz się do newslettera