[2.03., g.18:35]
” – Czy nie mógłby mnie pan poinformować, którędy powinnam pójść?– To zależy w dużej mierze od tego, dokąd pragnęłabyś dojść – odparł Kot – Dziwak.– Właściwie wszystko mi jedno.– W takim razie wszystko jedno, którędy pójdziesz.– Chciałabym tylko dostać się dokądś – dodała Alicja w formie wyjaśnienia.– Ach, na pewno się tam dostaniesz, jeśli tylko będziesz szła dość długo.””– Po cóż – pomyślała – udawać dwie osoby na raz, kiedy ledwie wystarczy mnie na jedną, godną szacunku osobę?”
[,,Alicja w Krainie Czarów”, L. Caroll]
Nów w Rybach jest jak cha-cha na pograniczu światów, slackline na linii transcendencji, bratanie się z efemerydą. Aktualnie w znaku Ryb znajdują się obaj władcy tego znaku (i ten współczesny, i ten zgodny z astrologią tradycyjną), czyli Jowisz i Neptun, a do tego Słońce, czyli nasza kosmiczna ostoja energii. Neptun, czyli ten współczesny władca Ryb, to to nasz Wewnętrzny Mistyk, Duchowny, który spisuje sny i kreśli subtelną kreską szkic po kredowym papierze trzeszczącym delikatnie pod naporem jego ołówka. To on zachęca całe towarzystwo, by tańczyło dłoń w dłoń na pograniczu, balansowało po obu stronach lustra jak wprawieni artystyczni slacklinerzy w bawełnianym kostiumie ozdobionym marzeniami i fantazjami. Ostatni czas jest czasem iście Jungowskim: patchworkiem naszych fantazji wybijających na powierzchnię, snów, symboli i artyzmów, które muszą się jakoś zamanifestować w świecie rzeczywistym. Osoby z podkreślonym żywiołem wody w kosmogramie szczególnie mogą odczytywać teraz intuicyjne prądy z innych wymiarów, wibrować od własnych przeczuć i dać się ponosić typowo Rybiej mistycznej fali. Dodatkowo w moim osobistym odczuciu to Jowisz i Neptun odpowiadają za to powszechne altruistyczne ruszenie, dlatego że Ryby zacierają granice: w tym znaku wszyscy jesteśmy jednym, czujemy jak jedno.Aktualnie też i ogólnie mamy sezon Ryb (co oznacza, że Słońce znajduje się w tym znaku). Chwyta nas więc ten archetyp Ryb ochoczo za rękę i prowadzi ku bardziej symbolicznym krainom pełnym magii. Mówi, ze bliższe mu czucie niż szkiełko i oko. Archetyp Ryb jest jak mgła na szlaku górskim – sprawia, ze trudniej nam wyznaczać granice (bo mgła przecież nie ma granic!), ale i łatwiej zespolić z drugim człowiekiem i doświadczeniem mistycznym. Może nas jednak łatwo utopić w idealizacji i nierealistycznych oczekiwaniach, jako ze typowo Rybia byłaby sentencja ‘tylko wariaci są coś warci’.To teraz jest absolutnie świetny czas na praktyki duchowe– łatwiej będzie nam przekroczyć tę taflę lustra, gładko przejdziemy tę granicę dzielącą nas od kolektywnej nieświadomości. Łatwiej nam się teraz wbić się we własną podświadomość, zanurkować we mgle niedostępnych dotychczas sygnałów, połączyć z własną duchową soczystością. Nów w Rybach jest jak pogańskie tango na pograniczu – przeskakuje swobodnie ze świata duchowego do świata materialnego i z powrotem. To teraz szczególnie ważne, by sprawdzić, co my sobie, mniej lub bardziej świadomie, wizualizujemy – Ryby to znak, który rzeczywistość w wyobraźni uznaje za równoległą tej rzeczywistej, materialnej, a właściwie to i ważniejszą. Dodatkowo Jowisz jako ten nasz filozof wsiadający na koń i gnający za horyzont, który odpowiada za nasze szerokie horyzonty i sposób uczenia się, zbliża się do koniunkcji z Neptunem, więc ta mistyczna energia już niedługo będzie dodatkowo wzmocniona, bo czego się dotknie Jowisz, to i powiększy jak to astrologiczne szkiełko. W kosmogramie tej Pełni jest też dużo energii zmiennej – energia zmienna ma do siebie to, że poddaje się temu, co zastaje, że raczej skupia się na dezintegracji i kończeniu niż rozpoczynaniu nowego. Z drugiej strony Mars, Wenus i Pluton w Koziorożcu są w energii kardynalnej, a Mars to ten nasz goniec-bojownik – on CHCE teraz rozpoczynać długotrwałe i bardzo konkretne projekty, w koniunkcji z Plutonem chce też przejmować władzę i robić niektóre rzeczy za wszelką cenę, co może potęgować wewnętrzną frustrację, bo zwyczajnie nie mamy do tego zasilania i energii. Może nas ogarniać silna senność i poczucie zatopienia bardziej we własnych fantazjach i myślach niż konkrecie. Wyzwaniem jest sobie na to pozwolić. W przeważającej mierze znajdujemy się w tym miejscu, w którym nie wiemy, co będzie dalej. Nie wiemy, dokąd zabiera nas przypływ. Jest ten zresztą ogromny (Jowisz – znów – jako to szkiełko powiększające) smutek i współczucie z powodu tego, co się dzieje. Ryby zresztą powodują też chaos i eskapizm: możemy, melancholia mieć usilną potrzebę ucieczki, Patrzcie też, że Jowisz jako planeta wskazująca na przepływ informacji, mądrości, wiedzy jest w Rybach – znaku chaotycznym, tworzącym iluzje. Dużo by to tłumaczyło, jeśli chodzi o powszechną dezinformację i chaos związany z tym, co jest prawdą. Dlatego też nie jestem fanką postrzegania Jowisza jako tej planety jednoznacznie dobroczynnej i niosącej mannę z nieba.
Jowisz jest tu jednak też o powszechnej i na szeroką skalę nauce (Jowisz) życzliwości, empatii i altruizmu (Ryby). Pamiętajcie jednak, że on już w kwietniu przejdzie do Barana, znaku władczego, impulsywnego i ognistego: może powodować to naukę przez umiejętność stanięcia do walki i obrony siebie, a często i ataku.Nów jest zresztą też i w sekstylu, czyli aspekcie harmonijnym, do Urana, tego naszego zrywnego dziwaka, ułańskiego barda-rewolucjonisty, co daje nam energię przebudzenia. Nic już nie może być tak, jak było dotychczas. Porusza nas elektryczny wstrząs i zmieniamy perspektywę. Dużo tu jest oczywiście o przebudzeniu w skali globalnej, ale też dużo może dziać się na polu osobistym i na nim warto się skupić. Uran tworzy sekstyl do planet w Rybach, a więc dużo z tego oświecenia i przebudzenia może być dla nas nieoczywiste, jeśli nie skupimy się wystarczająco na tym, co wewnętrzne. Ryby są subtelne i często podsuwają nam znaki za sprawą snów czy symboli – dlatego też szczególnie warto zwracać na to teraz uwagę, bo bardziej konkretnych i namacalnych wskazówek od nich nie otrzymamy.Przy tym świecie materialnym trzyma nas jednak spory Koziorożcowy gang – jest w tym znaku jeszcze do 5 marca i Wenus, ta nasza Wewnętrzna Afrodyta z krągłymi biodrami muśniętymi morską pianą, odpowiedzialna za nasze podejście do obfitości, relacji, przyjemności i Mars – ten nasz Wewnętrzny Goniec, kosmiczny posłaniec, wojownik palący grody i podbijający miasta, który odpowiada za naszą męską energię, dostęp do asertywności i sposób kanalizacji życiowej aktywności. Towarzyszy im Pluton, który jest tym naszym Feniksem z popiołów, wewnętrznym czołgiem, posłańcem, który przeprawia nas z obolem w zębach na drugi koniec Hadesu, odpowiadając za nasze mierzenie się z własnym Cieniem, kontrolą, ale i głębokie wglądy w rzeczywistość, stanięcie w swojej mocy i transformację. Koziorożec potrzebuje działać w strukturze i robić coś KONKRETNEGO. Stąd też bierze się ta energia wszechobecnej bardzo konkretnej i namacalnej pomocy – nie pływamy tylko w Rybio-Neptunicznej wodzie, ale potrafimy przełożyć tę altruistyczną i współczującą energię na konkret i na transformację (Pluton) naszych dotychczasowych działań (Mars). Koniunkcja Wenus, Marsa i Plutona jest jednak też mocno o potrzebie kontroli i działaniu w pełni swojej siły, bez kompromisów – ta potrzeba, jak już pisałam, może tworzyć w nas silne wewnętrzne napięcie pomiędzy rozmyciem a potrzebą konkretu.
‘’Kto patrzy na zewnątrz – śni. Kto patrzy do wewnątrz – budzi się. / C.G. JungPytania do zadania w tym okresie: co próbują powiedzieć Ci Twoje sny i podświadomość? czy poświęcasz im wystarczająco dużo uwagi? co jest po drugiej stronie lustra?
jaka jest uduchowiona i natchniona cząstka Twojej osobowości? w jaki sposób dajesz jej wyraz?
jaką duchową praktykę chciał(a)byś teraz rozpocząć? czy coś stoi na przeszkodzie?
jaki jest Twój twórczy potencjał? czy realizujesz go w pełni?
w jakich obszarach swojego życia potrzebujesz namacalnej i bardzo konkretnej sprawczości, kontroli i czynów? jak możesz sobie to zapewnić?
czy potrafisz wsłuchać się w siebie i odpuścić? co może Ci to ułatwić?
w jakich sytuacjach izolujesz się i uciekasz, nie konfrontując się z zastaną rzeczywistością? co jest tą Twoją ucieczką? jak możesz czasem bardziej świadomie sobie jej odmówić i spróbować inaczej poradzić sobie z realiami?