Na pewno zdążyłaś już dużo usłyszeć o koniunkcji Urana z Jowiszem [która to w nocy z soboty na niedzielę, 21 kwietnia]. To faktycznie duże wydarzenie – na wstępie polecam w sobotę grać w totka. Przy Uranie równie dobrze możemy doświadczać hossy po sam kosmos!
Po pierwsze, zastanawia mnie dzień, w którym ta koniunkcja [raz na 14 lat] ma miejsce: 21 kwietnia, tuż przed Dniem Ziemi [22 kwietnia]. Zdaje się być to bardzo symboliczne.
Na początek [a będą kolejne części] widzę przede wszystkim dwie opcje:
niespodziewane regulacje prawne związane z ekologią/ zasobami/ rynkiem turystycznym
niespodziewana sytuacja naturalna [związana z zasobami naturalnymi & Ziemią, żywiołami] na świecie, na dużą skalę [Jowisz]; taka, która realnie coś zmieni w naszym postrzeganiu. Nie zostanie raczej zignorowana.
Z Jowisza zawsze płynie potrzeba nauki i edukacji. Może być to też przełom w naszym wygodnictwie w korzystaniu z zasobów i zryw, by coś zrobić w temacie. Pasuje na protesty ekologiczne np.
Jowisz dba, by obróciło się nam to na dobre, by płynęła z tego nauka i warto o tym pamiętać, ale bez narracji strachu. Astro nie jest deterministyczna, pozwala nam raczej poznać jakość danego czasu i obserwować cykle.
No i…
Chwilę później napisałyście mi o wybuchu wulkanu w Indonezji [+ potencjalnym tsunami] & zalaniu Dubaju. Moja pierwsza myśl: jak to ma się do wygodnictwa człowieka? Ano Dubaj i Indonezja to super turystyczne rejony. Nagle pojawia się zdziwienie, że ojej, to nie można sobie ot tak pojechać na luksusowe wakacje, a pieniądze nie determinują wszystkiego. Nie można zapłacić za dostęp do oceanu czy dżungli, bo ocean jest skażony, a dżungla przestała istnieć.
I to może być powód, dla którego paradoksalnie ludzie zaczną otwierać oczy na ekologię: bo nie mogą wyjechać sobie ot tak na wakacje, bo nie ma co oglądać.
Będę kontynuowała refleksje na temat Urana & Jowisza w Byku, to tylko wstęp. Z instagrama [cosmic_sans_astro] dowiesz się o nowym wpisie. 🙂
_______________